Zdecydowaliśmy, że trzeciego dnia zlotu Clubi odpocznie i pojechaliśmy niebieskim. Było piknikowo. Zlot odwiedziły tłumy, często znajomych. Dzień spędziliśmy na rozmowach, rozmowach, rozmowach.
„Zakazane łąki”
Szacowne centrum od tyłu
Miałam ogromne oczekiwania w stosunku do tego zlotu, czy zostały zaspokojone? Częściowo, piątek był bardzo udany, było wszystko co lubię na takich spotkaniach. Sobota wypadła już znacznie gorzej, myślę, że pokaz aut na scenie połączony z konkursem elegancji powinien odbywać się według numerów zlotowych, każdy powinien mieć możliwość i czas się zaprezentować i opowiedzieć o aucie – tutaj wyglądało to nieco chaotycznie i było niedopracowane. Niedziela to już wyraźnie dzień dla zwiedzających ale piknikowa atmosfera, szczególnie, że pogoda sprzyjała była równie przyjemna dla zlotowiczów. Cały MotoClassic na plus, ale nie jestem pewna czy przyjedziemy za rok.