Mk I

Cały kraj opanowała epidemia posiadania Mk I – mogę napisać tylko jedno – nie idźcie tą drogą – Mk I jest takie nudne! Nie rozumiem tego szaleństwa, którego szczytem marzeń, piękności i ideału auta jest czerwony Cooper z białym dachem, pasami na masce i konwersją na 10’. Oględnie licząc było 60 (może ktoś zna dokładną liczbę) różnych, limitowanych modeli Mini jest więc w czym wybierać. Zawsze można sobie też „zrobić” Mini a’la Kate Moss, George Harrison, Peter Sellers czy Steve McQueen i już będzie ciekawiej. Bądźcie oryginalni, nie bójcie się sięgać po niestandardowe i nietypowe, trzeba się wyróżniać.

Na razie biję brawo za odważnego GTMa, czekam na kolejnych wariatów.
Weekend spędzimy w garażu, ale mam nadzieję, że wkrótce zasmakujemy jazdy i można będzie powiedzieć jak Elliott – „Prowadzi się jak Lancia Stratos. Jest w pierwszej piątce z Porsche 911, Lotusem Elan (+ 2)”.