czyli VI Międzynarodowy Zlot Pojazdów Zabytkowych jest już za nami.
Straty: 200 metrów od domu odpadała nam wycieraczka, na szczęście od strony pasażera.
Przed tablicą koniec Wrocławia odpadło coś – jeszcze nie zidentyfikowaliśmy co.
Na miejscu okazało się, że pękło nadkole.
Po zakupach w Czechach na parkingu przed sklepem auto już nie odpaliło – chyba padł rozrusznik i od tej pory odpalaliśmy na pych.
Zyski: wspaniałe wrażenia, puchar
Ruszyliśmy w ulewnym deszczu ale dość szybko udało nam się z niego wyjechać i w towarzystwie ciężkich burzowych chmur dojechaliśmy do Zabełkowa. Byliśmy 10 załogą, auta zaczęły się dopiero zjeżdżać.