Wiedeń

Historia po raz kolejny się powtórzyła – rano świeciło piękne Słońce. Przy śniadaniu czułam się jak w domu tylko zamiast dwóch sępiących psów były kaczki, nie żałowałam im bułki.
Posileni wyjechaliśmy, przed nami był trudny dzień i 331 km.


Czytaj dalej →