Ostatnie dni marca upłynęły na montowaniu brakujących drobiazgów: na swoim miejscu jest już kierownica, emblematy, uszczelki. Prace nie szły za dobrze i ciągle musieliśmy pokonywać drobne ale upierdliwe problemy. Koniec końców szybko porzuciliśmy robotę i czekamy na lepszy klimat tym bardziej, że kwietniowa aura storpedowała nasz pomysł wiosennej przejażdżki.
i tak prima aprilis, otoczone zwałami śniegu, clubmany spędziły w garażu…