Mamy kolejnego dobrego duszka samochodowego. Wypatrzyliśmy go na IMMie w Anglii (bynajmniej nie w mini) i 4 lata zajęło nam polowanie na „nasz” okaz i zakup. Będzie pomieszkiwał po trochu w obu miniakach, na szczęście!
Z GT są problemy i trzeba będzie mu poświęcić więcej czasu niż zakładaliśmy, tak więc kalendarz prac nieco przesunął się w przyszłość. Nie oznacza to jednak zastoju. W weekend silnik został uruchomiony i auto odpaliło, a Maciek postraszył sąsiadów osobliwym wyglądem i znajomym warkotem miniaka.