Wkraczamy w nowy rok z gotowym planem zlotów/ wyjazdów. Tym razem ma być „spokojnie” po jednym weekendzie w miesiącu, z wyjątkiem września gdzie minimum to trzy, ale raczej wszystkie weekendy będą wyjazdowe. Clubi ma w tym roku mieć zmiennika, więc równo rozłożyliśmy kilometry do przejechania. Tradycyjnie jeszcze się nie zdecydowaliśmy, którym autem pojedziemy na IMM, zresztą to zależy od postępu prac budowlanych. Na razie tempo jest dobre, choć spokojne – w lutym ma już jeździć, potem malowanie i do maja GT powinien być gotowy. Pojawił się na horyzoncie ten trzeci i aż jestem zdziwiona entuzjazmem Maćka, czyżby to z powodu słabości do niebieskiego koloru?
Przekazuję życzenia, które dostałam od Aaltonena