Miała być rajdowa niedziela ale dopadły mnie wątpliwości filozoficznej natury poparte porannym deszczem. Czy ma sens ściganie się na zawodach gdzie w klasie startują 2, 3 osoby? Jaką wartość mają takie pucharki, nagrody? Oczywiście powinien satysfakcjonować już sam udział, fakt startu i pokonania toru ale Niskie Łąki mnie nie bawią – gdyby to było Wysokie Myto pojechałabym bez wahania. A tak? Dziurawy, mały i do znudzenia znany tor wypalił mój zapał. Maciek ma mi za złe, sama do do końca nie jestem przekonana ale taką podjęłam decyzję… pomyślę co z sobotnim WLTA & WLR.