Rano okazało się, że tylko my nocowaliśmy w Columnie, reszta zakwaterowała się w Kolumnie. Musze przyznać, że cała obsługa hotelu była niezwykle uprzejma i bardzo pozytywnie wspominamy tam nasz pobyt. Byliśmy nawet oprowadzeni po hotelu przez panią dyrektor, która pokazała nam też część medyczną z najnowocześniejszymi urządzeniami. Korzystając z cudownej pogody i pięknej okolicy poszliśmy na spacer.
Punktualnie przyjechała reszta załóg i posileni pysznymi szejkami z obstawą Policji i Milicji pojechaliśmy do bazy lotniczej, gdzie stacjonują F-16.
Baza wygląda wojskowo, z nowoczesnym magazynami, hangarami jednak same F-16 nowocześnie nie wyglądają.
To tylko 600 mln dolarów za plecami 🙂 a w krzakach za Clubim też czaiły się eFki
Po zwiedzaniu odbyły się trzy próby sportowe, gdzie niektórym dopisywała fantazja, ja jechałam tak by jeszcze wrócić autem do Wrocławia 🙂
Był slalom na czas, slalom z wrzucaniem butelki do kartonu i pomiar prędkości na 100 m – Clubi rozpędził się do 63 km.
W wolnych chwilach dawałam wywiady…
Po podsumowaniu dnia rajd oficjalnie się zakończył i rozjechaliśmy się do domów.
Bardzo miło spędziliśmy weekend, szczególnie dziękujemy za towarzystwo ekipie Fiata i Mitsubishi poznanych w Nowym Sączu oraz oczywiście Classic Cars za Kolumnę Klasyków!
Po drodze pojechaliśmy jeszcze do Wielunia z tajną misją, ale o tym sza żeby nie zapeszyć…
i wieczorem umęczeni Słońcem ale pełni wrażeń wróciliśmy do domu.