Clubi tym razem zawędrował do Częstochowy, gdzie zlokalizowano start rajdu. Odległość była podobna jak do Zabełkowa, więc postanowiliśmy wyjechać z godzinnym marginesem bezpieczeństwa. Mimo wakacji jechało nam się świetnie i na miejscu byliśmy grubo przed czasem a dodatkowa godzina okazała się zupełnie niepotrzebna. Na miejsce zbiórki przyjechaliśmy drogą obok klasztoru i zupełnie na to nie przygotowani nie zrobiliśmy zdjęcia Clubiemu u stóp Jasnej Góry 😉