Nie lubię poniedziałku

Ostatnie tankowanie nieco mnie zaskoczyło, odkryłam prawdę zwaną eufemizmem: benzyna znacząco podrożała. I na nic fakt, że ostatnio na stacji była obniżka! Podobnie jak wielu kierowców tankuję „kwoty” nie litry 🙂 Zawsze tankowałam za 50 zł i miałam pół baku – na zawody to w zupełności wystarczało. Tym razem znów uległam rutynie ale okazało się, że benzyny mam coś koło 1/3 ze wskazaniem na mniej. Po zawodach musiałam podjechać na stację (dobrze, że jest po drodze) i kolejny raz zatankować Bąbla. Obsługujący patrzyli na mnie jak na wariatkę – co ja robię z tą benzyną a to nie ja tylko małe auto tyle żłopie… Odkrycie roku!