Dwa dni spędzone w garażu i zapadła ostateczna decyzja – Balaton Babli, bo Clubi nie przestaje piszczeć. Trasa ustalona, mapki wydrukowane a w pokoju rośnie góra z rzeczy do zabrania. Odpalamy w środę na spokojnie z noclegiem w Brnie.
W sobotę zaliczyliśmy też lokalne spotkanie Mini i MINI. Nas było więcej 🙂 Wylądowaliśmy w knajpce z poprzedniego spotkania – średnia wychodzi nam raz do roku 😉 Było miło, mimo wyraźnego podziału stare – nový.