Bąbel został oddany na wiosenne porządki – trochę pomajstrują mu przy zawieszeniu, obniżą kierownicę i wymienią sprężynę w gaźniku. Będzie śmigać jak nowy 🙂 Kolejne starty w zawodach w kwietniu (może nawet na Niskich Łąkach!).
Koszyki do Clubiego zamówione będą w przyszłym tygodniu razem z wiklinową walizką, mam nadzieję, że wszystko będzie pasować choć babcia Wiesława okazała się panem Wiesławem 😉 Samochód trochę robi nam na złość – zaczął od sprzęgła. Po dwudniowej walce udało się ustalić, że winna jest za mocna sprężyna i brak śrubki w pokrywie. Największą sensacją okazały się jednak hamulce – uwaga – DREWNIANE! Mieli trochę racji blacharze, pytając czy to auto z drewna 😉 Szukałam sprawdzonego warsztatu i dzwoniłam tylko do poleconych firm, niestety wszyscy najeżali się słysząc co to za auto, robili głupie uwagi i ostatecznie wypinali się na robotę. Udało mi się umówić do warsztatu, który szykuje auta do MCH, jedziemy z Clubim we wtorek na oględziny i mam nadzieję, że zostanie przyjęty na wizytę.