Osaczony

Wczoraj uczestniczyliśmy w akcji dla dzieciaków. Auta otrzymały numery, które losowały dzieci a potem woziliśmy je do kolejnych punktów – niespodzianek. I tak odwiedziliśmy ATM, stadion, nieśmiertelny parking koło Milenijnego i wreszcie WSB, gdzie akcja się zakończyła.

Niestety, mini wyraźnie nie przypadło do gustu młodzieży. Wsiadali do niego jak za karę z naburmuszoną miną – stwierdzając, że lubią szybkie auta… Jest to o tyle dziwne, że na zlotach i spotkaniach aut to mini zawsze jest oblężone przez dzieciaki, chcą do niego wsiadać, jeździć i nie można ich odciągnąć od samochodu. Za to reszta kierowców miała uciechę z mini, powstał nawet kolejny remake filmu osaczony 🙂

Zdjęcia Hubii

To był udany dzień.