WLTA III

Wczoraj wzięłam udział w III rundzie Wrocławskiej Ligi Time Attack. Po raz pierwszy zawody odbyły się w sobotę i do tego rano. Bardzo odpowiada mi taka formuła bo po dwunastej już byliśmy w domu. Wszystko coraz sprawniej też funkcjonuje i mimo ponad trzydziestu aut było siedem przejazdów z pomiarem i trzy zapoznawcze. Trasa była wyjątkowo nieprzychylna miniakowi – długie proste i kilka zakrętów dziewięćdziesiątek. Jednak każdym kolejnym przejazdem poprawiałam czas i jeździło mi się coraz lepiej.