Pojawiliśmy się na „gościnnych występach” dla dzieci (na miejscu okazało się, że to młodzież) razem z hondziarzami,
z Rajdowalni przyjechał Mikołaj był też I rajdowy fotograf Steven. Po ogólnym przewianiu i zmarznięciu wróciliśmy do domu.
Parkując do garażu Bubbles zaczął podejrzanie stukać z przodu. Dziś będzie diagnozowanie przy okazji obniżania zawieszenia przed niedzielnym NLC.
I w ramach niechwalenia się dodam, że w Classicauto jest relacja z beskidzkiej majówki ze zdjęciem naszego miniaka i nas 🙂
movie by Hubiii Grupa Wrocław