Podczas naszego pobytu w Serbii Amberek występował w programie „Przystanek Laska”
fot. Agencja BE&W
My spokojnie oddawaliśmy się integracji z bałkańskimi miniakmi a w kraju rozgorzała dyskusja „moralna”. Niektóre komentarze mnie zadziwiły – nie wiedziałam, że mini to nowa religia. Dla nas te auta służą do codziennego użytku a nie pindrowania w garażu. Jeździmy nimi do pracy, po zakupy, do kina, z psami do lasu i w tysiące innych miejsc do tego zloty i spotkania. W zimie, wiosną, latem i jesienią 🙂 Owszem dbam o nie i chce żeby wyglądały tak jak to sobie obmyśliłam ale zdaję sobie sprawę, że lakier będzie porysowany, odpryśnięty i będą pojawiać się normalne ślady użytkowania.
Padały argumenty, że tyle pracy a teraz jest to niszczone – że się spytam – ile pracy???
Wiem, że mycie skraca życie (dlatego samochód nie był myty przez miesiąc) 🙂 ale bez przesady – niszczone! Dobre, mocne, proponuje dewastowane, profanowane, rozwalone itp.
Mini nie jest dla mnie (podoba mi się określenie) samochodem – ołtarzykiem, uwielbiam nim jeździć i sprawia mi przyjemność zainteresowanie jakie wzbudza to auto wśród ludzi. Chętnie je pokazuję, daje posiedzieć w nim i dotknąć. Nie mam problemów emocjonalnych i ambicjonalnych. Ciesze się po prostu tymi autami i tym co z sobą niosą.
Na koniec wszystkim zainteresowanym wyjaśniam, że auto jest całe, zdrowe i wymyte.