Namiot przetrwał ulewy w nocy, my też 🙂 tyle, że zmarznięci. Po śniadaniu i porannych zakupach wybraliśmy się do miasta. Odwiedziliśmy śliczny ryneczek i odwiedziliśmy kilka sklepów z lokalnymi wyrobami. Po powrocie do obozowiska odwiedziliśmy znajomych i zrobiliśmy rekonesans aut.