No i doczekaliśmy się niebieskiego…
Z dwoma małymi przygodami jesteśmy w domu 🙂
Auto przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Odbiór u Pierra trochę się przedłużył ale było warto. Porozmawialiśmy o tajnikach malowania i oglądaliśmy mistrza w akcji. Jest na co popatrzeć.