Cenkovice – sobota

Rano śniadanie – dwa rychliki, dopychamy się chlebem. Monsterk pożycza nam igłę na nasze wczorajsze problemy – pierwszą testujemy ABD. Ustawiamy auto na starcie, który opóźnia się godzinę. Dopada nas właścicielka domu i pyta czy spaliśmy w pokoju bo nie widziała auta i bardzo się martwiła. Wytłumaczyliśmy jej, że auto zostawiamy pod hotelem gdzie jest zlot. Bardzo miła pani. Jako jedni z pierwszych ruszamy na trasę. Najpierw próba rajdowa i w trasę.

Czytaj dalej →

Cenkovice – piątek

Wyjazd do Cenkovic. W drodze dzwonimy do warsztatu. Właściciela nie ma – sekretarka poszła na warsztat zobaczyć co słychać. Samochód w trakcie prac blacharskich, wkrótce będzie malowany. Jestem lekko niepocieszona, czekamy nadal… Droga do Czech dość przyjemna. Nasz Orlen z parówką zamknięty – remontują – na szczęście nadal sprzedają parówki i kawę. Posileni docieramy do Czech. Jeszcze kilkanaście kilometrów i będziemy na miejscu.

Czytaj dalej →

Urodziny MINI WRO

Wybraliśmy się na urodziny w naszej Alma Mater – organizowane były w Renomie. Liczyliśmy na większą frekwencję classiców. Zrobiliśmy rundkę w około miejsca postoju bo nikogo nie było. Zdecydowaliśmy się jednak zatrzymać i godnie reprezentować Mini. Atmosfera była bardzo dobra – lepsza niż w Warszawie. Ludzi niewiele, ale było sympatycznie. Dojechał do nas jeszcze Andrzej kabrio i klasykiem, dwie osoby z MINI. Gawędząc o naszych odlotowych maszynach doczekaliśmy tortu i życzeń. Szkoda, że więcej miniaków nie przyjechało. Gdzie te czasy, że było nas ponad 10!

Czwartek

Miał dzwonić i nie dzwonił – sama się odezwałam. Rozmowa była enigmatyczna, prawie nic się nie dowiedziałam, samochód robią, nie jest źle… Namęczyli się z maską bo nie pasowała – ale ją dogięli i jest już ok. Pozostaje tylko czekać…