Środa

Po prawie miesiącu perypetii Kacyk wrócił do domu. Pojechałam zaopatrzyć się w środki czystości i zabrałam się za pucowanie. Po pierwsze odkurzanie, po drugie czyszczenie boczków, po trzecie czyszczenie skórzanej tapicerki. Po wstępnym odgruzowaniu stwierdziłam, że auto nie wygląda najgorzej. Najbardziej cieszył mnie fakt, że kudełki po psie zadziwiająco dobrze schodzą z wykładziny. Jeszcze porządne odkurzanie, pranie i kolejne odkurzanie i nie będzie śladu.