Rano śniadanko – też szybko żeby nie było kolejki. Maciek znalazł kupony i mieliśmy podwójnie śniadanie – typowo angielskie ale pyszne i ten bekon…. Nieźle najedzeni znów szaleliśmy na stoiskach. Odkryliśmy fają ruderalnię i z zapałem grzebaliśmy w używanych częściach do m.