Ruszamy. Obiecaliśmy sobie lajcik, wstajemy, z psami, śniadanie i odjazd. Zdenerwowanie mija z każdym kilometrem. My mamy dobrze wyjazd z Polski „luksusową” A4 – inni tego nie mają. W Niemczech spory ruch, jedzie się dobrze. Drogi świetne, dobrze oznakowane. Wieczorem docieramy na kemping- trafiliśmy bez większych problemów. Gorzej z dostaniem się – szlaban zamknięty dzwonimy i przez dobre kilka minut nic.