Po powrocie z Holandii jednogłośnie stwierdziliśmy, że chcąc jeździć w dalekie trasy musimy zmienić fotele. Po krótkich poszukiwaniach kupiliśmy fotele od hondy del sol. Fajne, profilowane ala kubełki. Wynaleźliśmy tapicera – Adam go polecił i udaliśmy się na dobranie materiału.
Moje rozczarowanie było wielkie – ja sobie wyobrażałam nie wiadomo jaki wybór materiałów (marzyła mi się szaro granatowa krateczka) a tu dość nowoczesne i nieciekawe materiały. Po dłuższym marudzeniu wybrałam „w kropeczki” w tonacji szaro granatowej. Nie spałam pól nocy a o 7 rano zadzwoniłam do tapicera, żeby nie obszywał tym materiałem. Bałam się, że będzie pstrokaty. Okazało się, że już umarł w butach bo całość jest skrojona i zostały tylko do obszycia fotele reszta jest gotowa. Pojechaliśmy odebrać i efekt przeszedł moje oczekiwania. Tapicerka prezentowała się bardzo elegancko. Maciek z pewnymi trudnościami zamontował fotele i jeździliśmy już wygodnie.