W tym roku nie odpuszczamy, ostro szykujemy auto i 8 ruszamy. Jesteśmy dogadani z ekipą miniaków i pojedziemy grupą. Strat po Auchanem – dojadą do nas z Krakowa i Katowic. Jesteśmy chwilę przed umówionym czasem, spakowani i podekscytowani. Czekamy, czekamy, czekamy – w końcu są z dwugodzinnym spóźnieniem.